wtorek, 7 lutego 2012

...i co z tą kreacją?

Trochę się zapuściłam z tym pisaniem, ale tylko z pisaniem, bo jednak doba na wszystko to za mało. Właśnie mnie dziś naszło, że to już luty i ten wyczekiwany czerwiec zbliża się nieubłagalnie. A to oznacza, że trzeba pomyśleć o kreacji i tu pojawia się problem, bo każda z nas chce wyglądać w tym WIELKIM dniu pięknie. A tu nic nie można zaplanować, bo waga ekspresem leci w dół i skąd mogę wiedzieć jaką kreację wyczarować, aby pasowała do wagi ! W sensie wiem co bym chciała, ale zwizualizować tego nijak nie potrafię na swojej przyszłej, nowej figurze! A z drugiej strony taki problem to miły problem...prawda? Już nie pamiętam kiedy tak się czułam... hmmm...może nigdy? Ale ponieważ już późno, pomyślę o tym jutro  :)
Dobranoc

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz